Czas na konkluzje i próbę socjologicznego wyjaśnienia sukcesu chrześcijaństwa, co będzie równocześnie wyjaśnieniem klęski pogaństwa. Próbie tej poświęca Stark finalny rozdział swej książki pt. „Okoliczności i organizacja”.
Zwykle los nowej religii zależy w przeważającej mierze od okoliczności, które pozostają poza kontrolą samego ruchu. Dotyczy to przede wszystkim stopnia, w jaki religie są kontrolowane (regulowane) przez państwo oraz żywotności religijnej konkurencji. Pod oboma względami sytuacja przedstawiała się niezmiernie korzystnie dla raczkującego chrześcijaństwa. W Rzymie panowała daleko posunięta wolność religijna, jakiej Zachód nie doświadczył potem – jak powiada Stark – aż do rewolucji amerykańskiej (s.192). Represje w stosunku do kultów uznanych za niebezpieczne (a takim było chrześcijaństwo) były stosunkowo niewielkie i rzadkie. Okazuje się, że od początku chrześcijaństwo funkcjonowało zasadniczo jawnie – nikt z sąsiadów nie miał wątpliwości, gdzie mieszkają chrześcijanie i gdzie się gromadzą. Wcześnie również zaczęto przyjmować chrześcijańskie imiona. Chrześcijaństwo nie było więc w żadnym wypadku tajemną organizacją. (czytaj dalej…)
(1512)