W trzecim rozdziale swej książki, pt. Misja do Żydów – dlaczego prawdopodobnie odniosła sukces, Rodney Stark ponownie rzuca wyzwanie powszechnie przyjętym poglądom posługując się w tym celu swą wiedzą o współczesnych ruchach religijnych.
Tradycyjna historiografia, choć różni się w kwestii dokładnego ustalenia momentu rozłamu między chrześcijaństwem a judaizmem, to jednak po stwierdzeniu tego rozdziału zasadniczo traci z oczu Żydów lub postrzega ich jako ruch wyłącznie konkurencyjny, zewnętrzny w stosunku do Kościoła. Stark stawia tezę w tym kontekście zaskakującą: „Żydzi stanowili znaczące źródło konwertytów przynajmniej do późnego czwartego wieku” (49). Podobnie jak w poprzednim rozdziale, o klasach, w sformułowaniu tym uderza brak precyzji. Cóż bowiem znaczy „znaczące”? 10% czy 40%? A może 80%? Przy założeniu że konwersji takich nie było w ogóle, tezę Starka łatwo udowodnić, a niemożliwe jest ją obalić. Dopiero dalej znajdujemy nieco precyzyjniejsze sformułowania – uważa mianowicie, ze jeszcze w połowie drugiego wieku Kościół był zdominowany przez chrześcijan pochodzenia żydowskiego. Odnośnie do trzeciego, czwartego i początków piątego wieku, było to nadal „znaczące” źródło chrześcijan.
Przyjrzyjmy się jednak jego argumentacji. (czytaj dalej…)
(365)