Niektóre konsekwencje systemowego ujęcia religii

Podsumujmy punkt, do którego dotarliśmy w rozważaniach nad naturą religii:

Grupy religijne mają najczęściej charakter systemowy,  gdzie obie części: organizacja (skupiająca i organizująca specjalistów) oraz wspólnota wiernych powiązane są wzajemnymi relacjami. szlakiwymianyNa relacje te składają się trzy szlaki: przekaz energii (zasobów),  przekaz informacji (wiedzy o ŚN) oraz zwykle przepływ populacji (w organizacji kastowej ten element nie wystepuje, w organizacji wymagającej celibatu – przepływ jest jednokierunkowy).

Sens istnienia organizacji religijnej sprowadza się do tego,  że jej członkowie dysponują wiarygodną dla wspólnoty informacją o środowisku nadprzyrodzonym (ŚN),  której to informacji członkowie wspólnoty potrzebują,  by ułożyć swoje życie z uwzględnieniem uwarunkowań płynących z tego środowiska lub by rozwiązać jakieś doraźne problemy życiowe (albo problemy, których źródła doszukuje się w ŚN albo problemy, które pragnie się rozwiązać przy pomocy ŚN). Aby organizacja religijna mogła funkcjonować na profesjonalnym poziomie,  musi skupiać specjalistów,  a zatem osoby,  które dużą część swego życia poświęcają działalności religijnej,  kosztem działalności utylitarnej (zdobywania środków do życia) a czasem także prokreacyjnej (zakładania rodzin). Aby tę pełnoetatowość umożliwić wspólnota musi stać się dla organizacji źródłem energii,  a ściślej – zasobów materialnych.

Prezentując tę koncepcję przed różnymi gremiami odniosłem wrażenie,  iż teza o utrzymywaniu organizacji w oparciu o ekonomiczne zasoby (ściślej – część nadwyżek) wspólnoty odbierana bywa jako nieco antyklerykalna czy wręcz (o zgrozo) trącąca marksizmem. Doprawdy,  nie wiem co jest antyklerykalnego w zauważeniu oczywistego faktu,  że kapłani muszą jeść,  gdzieś mieszkać a czasem też utrzymać rodzinę i,  że aby poświęcać czas na studiowanie świętych tekstów czy rytuałów zwalniani są zwykle z obowiązku pracy zarobkowej.  Przypomina to trochę zgorszenie (autentyk) pewnej dziewczynki z pobożnego domu,  która dowiedziała się, że księża też korzystają z WC. Zgorszenie to uwarunkowane jest specyficzną tradycją religijną,  jaka tu na zgorszonych promieniuje. Gloryfikuje ona bowiem ubóstwo czyniąc tym samym finansowe sprawy kapłanów równie wstydliwymi jak ich sfera seksualna. Staram się jednak,  by moja koncepcja nie ograniczała się jedynie do katolicyzmu.

Stopień i forma tego ekonomicznego uzależnienia organizacji od współnoty może być naturalnie różna. Religie w momentach narodzin (stadium "sekty") zwykle nie różnicują się tak wyraźnie na specjalistów i zwykłych wiernych, stąd też zasoby muszą pozyskiwać na często niekonwencjonalnych droga. Również wymagania co do wiedzy religijnej w stosunku do wszystkich wiernych są wyższe. Organizacja religijna może czerpać zasoby bezpośrednio ze wspólnoty (przez datki, darowizny, skałdki, darmowa praca) lub pośrednio (zasoby wspólne pozyskane na drodze poboru podatków, z których państwo łoży na konkretną organizację religijną). W pewnych szczególnych sytuacjach organizacje muszą osiągnąć pewną samowystarczalność: dotyczy to przede wszystkim organizacji misyjnej, która nie posiada jeszcze własnej wspólnoty, na której mogłaby się oprzeć (tę formę w chrześcijaństwie uprawomocnił św. Paweł). Odbywa sie to jednak kosztem działalności ściśle relgiijnej.

 

Drugi wymiar systemowości – nierównomierny rozdział informacji o ŚN również zdaje się być kontrowersyjny. W kręgach "oświeconych" (i to zarówno katolickich jak i laickich) zwykło się bowiem utyskiwać na niski poziom wiedzy religijnej "przeciętnych" katolików czy protestantów (stosowne, choć już dość stare dane przytaczam w artykule Polish Religiousness: Mainstream and Peripheries.

W istnienie Boga wierzy 91,4% Polaków – najwięcej wśród narodów w tym rejonie Europy. Oznacza to jednak, że istnieje pewien procent katolików, którzy w Boga nie wierzą [za katolików uważa się 96% Polaków]. Jeszcze większy procent katolików nie wierzy w życie po śmierci, gdyż wiarę taką deklaruje 69% Polaków, 65,8% wierzy w zmartwychwstanie z czego tylko 50% w zmartwychwstanie z ciałem i duszą. Istnienie nieba uznaje 72,8% Polaków, ale piekła już tylko 31%. Kim jest dla Polaków Jezus Chrystus? Okazuje się, że tylko 26% podziela wiarę Kościoła katolickiego, że jest Bogiem i człowiekiem. 50% Polaków, naturalnie nieświadomie, skłania się do monofizytyzmu, uznając, że Chrystus jest Bogiem, a 7,4% skłania się do arianizmu czy unitarianizmu, uznając Jezusa za człowieka [E. Jarmoch Religijność indywidualna Polaków:392].

Nie jest to bynajmniej polska specyfika, ani specyfika katolicyzmu (por. Bruce Religion and Rational Choice: 197). Utyskiwania tego rodzaju da się słyszeć w różnych językach (ciekawe, że trudno znaleźć analogiczne zarzuty dotyczące nie-znajomości praw Newtona czy szczegułów teorii ewolucji Darwina).

Tymczasem z przedstawionej tu koncepcji wynika, że taki stan rzeczy jest najzupełniej normalny. "Ludziom religii" trudno jest może przyjąć do wiadomości, że dla wielu ludzi praktycznie religia nie jest najważniejszą sprawą w życiu, że na codzień bardziej troszczą się o inne kwestie. Informacji o ŚN szukają zaś wówczas, gdy są im potrzebne i takich, jakie są im potrzebne. Fakt, że wielu katolików myli niepokalane poczęcie z dziewiczym, albo że większość protestantów czy katolików w USA nie potrafii podać ani jednego proroka Starego Testamentu (por. Atran 2013:188) nie musi świadczyć o ich ukrytym ateizmie.Te informacje po prostu nie były im dotąd potrzebne w życiu religijnym.

Wynika z tego, że nie da się zdefiniować religii morfologicznie, na podstawie zestawu wierzeń podzielanych przez jej wyznawców. System wierzeń jest czymś (mówiąc językiem Znanieckiego) obiektywnym, w przypadku rozbudowanych religii żadna jednostka nie posiada jego pełnej znajomości. Jest zatem zasobem zbiorowym, nad którego piecze powierzono specjalistą i z którego korzystają w miarę potrzeb (życiowych i intelektualnych) laiccy wierni.

(203)

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)
VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)
Spread the love

 Comments (12) 

  1. Flisz pisze:

    Badanie religii poprzez badanie języka.

    Nasza wizja rzeczywistości i zespół reakcji są zapisane w dużej mierze w postaci werbalnych narracji. Dzieje się tak dlatego, że matryce – „nasiona kultury” właśnie w tej postaci są najczęściej kodowane, kopiowanie i rozpowszechniane.( nie powiem „memy” bo te są źle zdefiniowane”)

    Biorąc pod uwagę powyższe możemy stwierdzić, że religia, to zbiór słów, zbiór zdań obiegowych.

    Analiza rozmów na tematy religijne, kazań, wykładów, w postaci nagranej, drukowanej pozwoliłaby na znalezienie najczęściej używanych słów i zdań tworzących szkielet werbalny danej religii.

    Przydatne mogłoby być opracowanie testu, który pozwoliłby zbadać, w jakich słowach i zdaniach zawiera się religia danej jednostki.

    Używane słowa i zdania odzwierciedlają lęki, pragnienia, przekonania, typowe błędy logiczne i ich mechanizmy.

    To materiał do badania podłoża i mechanizmów religii.

    Czy najczęściej powtarzanym zdaniem ostatnio jest zdanie „Bóg jest miłością”?

    • Flisz pisze:

      Relacje w religiach – antropo i zoo morfizacja relacji.
      Relacje między bogiem, a człowiekiem pochodzą ze zbioru relacji np.:
      samiec alfa- stado
      władca- poddany
      ojciec –dzieci
      właściciel stada – stado
      przywódca wrogiego stada, wrogie stado- my
      Nie potrafimy się wychylić poza znane nam relacje.
      Obecnie pojawiła się nowa inteligentna jednostka relacji, to jest komputer, robot. I relacja robot- właściciel.
      Czy ta nowa relacja znajdzie zastosowanie w religiach?

      • Flisz pisze:

        Nie przesadzam w kwestii relacji. Mam na myśli to, co rozwija się w Japonii – wirtualni partnerzy. Na ile te relacje podlegają antropomorfizacji?

  2. Flisz pisze:

    Religia a prawa rynku
    Religia składa się z elementów, a te są wytwarzane, dystrybuowane i konsumowane podobnie, jak inne dobra kultury.
    Analizując rozwój religii warto uwzględnić wymieniony podział ról w ewolucji religii mimo, że niekiedy te role się pokrywają.
    – ewolucja wytwórców i wytwarzania
    – ewolucja dystrybutorów i mechanizmów dystrybucji
    – ewolucja konsumentów

    • Flisz pisze:

      Analizowałem opowiastkę o Adamie Ewie i raju przy pomocy narzędzi, jakie może dać memetyka. Wyniki niezmiernie interesujące. Podobnych narzędzi użyłem do analizy treści cudów, z podobnym skutkiem. Dlatego zachęcam Pana do zajęcia się rozwojem memetyki w nowym wydaniu, po naniesieniu poprawek na pomysł R. Dawkinsa.

      • Flisz pisze:

        Wynalazki w dziedzinie religii.
        Zdolność tworzenia „nowego” jest mocno ograniczona. W poznaniu przyrody dużą rolę odgrywał przypadek. Aktywność poznawcza sprzyja takim przypadkom.
        Podobnie jest z twórczością religijną.
        Na szybki rozwój religii miał wpływ podział ról w społeczeństwach, związany z tym podziałem rozwój aktywności poznawczej, rozwój pisma.
        Mnie zainteresowały identyczne „wynalazki” powtarzające się w różnych religiach.
        Można się spodziewać w tym przypadku tego samego bodźca generującego. Analizując te przypadki spostrzegamy bodźce generujące.
        Dla przykładu wymienię tylko trzy takie czynniki, którymi ostatnio się zajmowałem:
        – zaburzenia osobowości
        – sny
        – sytuacja polityczna
        Z punktu widzenia memetyki należy pamiętać o pewnej analogii między kulturą i chemią, analogii do prawa Michaiła Łomonosowa.

  3. Flisz pisze:

    Kluczowe znaczenie dla ewolucji religii ma pojawienie się osiadłego trybu życia, odejście od łowiectwa –zbieractwa oraz związane z nim pojawienie się własności, władzy, pisma i historii.
    Religia staje się narzędziem gier społecznych.

    • Flisz pisze:

      Mit i historyczna rzeczywistość są bardzo często zbudowane z tej samej „cegły”, memów, co utrudnia rozróżnienie. Mity często odzwierciedlają historyczną rzeczywistość i mogą być podstawą analiz historycznych.
      Mojżesz i Aaron , to przejaw braterstwa polityki i religii oraz instrumentalnego traktowania jednostki, koniec praw człowieka, wolności poglądów i słowa.

      • Flisz pisze:

        Algorytmy selekcji informacji.
        Mamy wbudowane genetycznie algorytmy selekcji informacji.
        Nie można sprawnie analizować religii bez zbadania mechanizmów selekcji i strukturyzacji informacji.
        To one mają związek z wirusowym charakterem religii, o którym pisze R. Brodie.
        „Kłamstwo samoprzylepne”(wprowadzić do słownika) jest elementem pasożytniczym w tworzeniu kultury, wynikiem niedostosowania algorytmów selekcji informacji do środowiska informacyjnego od późnego paleolitu.

        ( Czy w Polsce nie ma ludzi zdolnych do dyskusji?)

        • Flisz pisze:

          Neuroteologom podpowiadam, że w funkcjonowaniu religii niemałą rolę odgrywają neurony lustrzane.
          (Dlaczego hosting tego blogu nie działa poprawnie?)

  4. Flisz pisze:

    Forma i treść.
    Narracja, jaką jest religia składa się z formy i treści. Z powodu braku wystarczającej ilości argumentów ( w religiach szczególnie) umysł stosuje zastępcze metody selekcji narracji. To forma narracji w tym przypadku ma duże znaczenie. ( to w kontekście selekcji w procesie ewolucji).
    Analizując mechanizmy ewolucji religii moim zdaniem trzeba zwrócić większą uwagę na konkurencję w obszarze formy narracji i ewolucję formy.

 Leave a Reply to Flisz 

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

 Parent page 

 © 2024 - Ewolucja religii